Aktualny numer

Książka o Różanie

 ZNACZKI TURYSTYCZNE

Nr 911 i 912

WMA 79-89

quest

Czołgiści

CZOŁGIŚCI
Miasteczka są dumne z różnych rzeczy, a akurat Różan z czołgu typu T-34. Milion złotych wyda na renowację dumy. A co, jeśli potem okaże się, że radzieckość czołgu narusza czyjąś godność w myśl ustawy o depomnikizacji?
 

Czy czołg kwalifikuje się do pakietu elementów politycznych? – zastanawia się burmistrz Różana Jerzy Parciński. Na dzień dzisiejszy Różan, widz wielu teatrów wojennych, posiada rozliczne miejsca pamięci. Takie jak: pamięć kombatantów wrześniowych, pamięć gwardzistów ludowych oraz zgoła odmienna pamięć żołnierzy krajowych. W newralgiczne pamięciowo dni grupy starszych panów z wieńcami odnajdują na rynku dedykowane sobie pomniki. Pakiety przekonań politycznych nie pozwalają delegacjom na kontakt. Lecz burmistrz niezmiennie stawia swoją osobę do dyspozycji jako moderatora. Dla rozładowania nabrzmiałej atmosfery pójdzie z kwiatami tu i tam. Zhumanizuje okoliczności.

Proszę zauważyć, mówi burmistrz, zamiejscowe dzieci wspinające się po postaci żołnierza wrześniowego. Dorośli turyści robią im zdjęcia. Dotykając sedna, mówi burmistrz, czołg także bywa pamiątką z pobytu w Różanie.

Naprzemienność

Uderza naprzemienność występowania epok politycznych, mówi burmistrz Parciński, W pierwszej kolejności car wzniósł w Różanie forty, a teraz proszę: nie ma cara. A forty służą do przechowywania odpadów radioaktywnych. W międzywojniu była podchorążówka - za socjalizmu rozebrano ją w nurcie nienawiści dla sanacji. Cegieł można szukać rozrzuconych po gminie. Żyli w Różanie Żydzi - wszystkich Niemcy zabrali na śmierć. Ich potomkowie chcieli mieć w Różanie tablicę - nie mają. Szli czerwonoarmiści wyzwalać Różan - doszli do Rzeczpospolitej numer 4, która skonfiskuje im czołgi.

Jako Polacy, mówi burmistrz, dajemy się podpuszczać emocjonalnie za bardzo. Zważmy w jednej dłoni współczesną geopolitykę, w drugiej różański czołg. Pytanie nasunie się machinalnie: chcemy sprzedawać polskie mięso do Rosji czy nie?
Gwoli prawdy czołg, który wyzwalał Różan, odjechał na Berlin. Obecny wjechał do miasteczka przed trzydziestu laty i został jego dominantą plastyczną. Lufą celuje na Zachód, jednak zgodnie z zamysłem twórców czci zarówno radziecką gwiazdę i miecze Chrobrego. Jest ekumeniczny, jak burmistrz Parciński składający kwiaty w miejscach uświęconych politycznie odmienną krwią. W jeżyku różańskiej dyplomacji wierność wszystkim ideom jednocześnie nazywa się doktryną na wózek. Wozi od wyborów do wyborów - burmistrza już po raz trzeci.

Wielowątkowość

Współczesna wielowątkowość zagadnienia czołg wyzwala szereg napięć społeczno politycznych w skali gminy i kraju. Przypomina dyskusję rozgorzałą u progu wolnej Polski na temat kierunku spoglądania orła z godła narodowego, mówi dyrektor domu kultury Janusz Chojnowski.

Nie wstydźmy się marzeń, mówi z kolei samodzielny referent do spraw inwestycji, budownictwa i dróg Daniel Bodziak. Więc gdyby popatrzeć nieagresywnie, czołg dałby się powiązać nicią marketingu z Euro 2012. Gmina Różan wydaje się terytorium atrakcyjnym. Udowadnia to obecność w okolicy działek należących do wielu nietuzinkowych ludzi z Warszawy. Polityków i artystów z telewizji. Oczy duszy samodzielnego referenta dostrzegają znajomych letników. I ich znajomych, kibiców, cudzoziemców. Wszystkich cechuje nietuzinkowość. Odnowiony czołg istnieje w ich świadomości jako różańska róża wiatrów. Umawiają się za czołgiem, obok czołgu, dwie ulice od czołgu. Na powitanie zamiast czołem, mówią czołgiem.
Gdy jednak burmistrz Parciński zaproponował renowację pomnika na forum gminy, spotkał się z zarzutami; jakby miał za ciasny hełmofon i tym podobne. Dziś ludzi mamy na tyle światłych, że manipulować nimi niemożna, replikuje burmistrz. Za milion złotych T-34 oczyści się z rdzy i podtekstów.

Transparentność

 Żądając transparentności radny Andrzej Podlasin pokaleczył się politycznie. Chciał publicznie wiedzieć zbyt wiele rzeczy. Na przykład: na jakie cele idzie osiem milionów, które dorocznie gmina dostaje za składowanie radioaktywów? Albo: na co nam odnowiony ruski czołg za milion? Albo: nie śledzicie wydarzeń w kraju? Ustawa depomnikizacyjna wejdzie w ślad za deubekizacyjną! Walka o czołg kosztowała radnego Podlasina posadę przewodniczącego rady. Czołgiści poszli tyralierą, Podlasin zamarkował odwrót, przyjął taktykę partyzancką. Stosuje wypady zaczepne: czasowo uniemożliwił renowację pojazdu pancernego. Wykrył w ofercie przetargowej zbyt cienką warstwę kostki bitumicznej do budowy skwerku wokół czołgu. Zaatakował symulacją kosztów pokrycia czołgu warstwą złota jubilerskiego - 340 tyś. zł. Stąd wyprowadził, nasuwające się samo przez się, przyrównanie czołgu do złotego cielca.

Czołgiści w ramach kontrofensywy wypomnieli radnemu ogólną pisowatość charakteru. Odparował, że do partii nie należy, jest jedynie za układem z PiS. Nie jest też bynajmniej przeciwko czołgowi.
„Na wyróżnienie zasługują te lokalne samorządy, które czynią starania, aby pomnikom przydać nowe znaczenie i godny stan budowlano-techniczny" - chwalą autorzy projektu renowacji czołgu w Różanie. Dlatego obóz burmistrza pracuje nad pozytywnym umocowaniem czołgu w świadomości przeciętnego obywatela gminy. Jeśli czołg kojarzy się z komunizmem, a my komunizmu nie lubimy, to niech postanie jako memento antykomunistyczne - wyprowadza myśl burmistrz Parciński. Napis na nowym pomniku ogłosi potomnym: „Społeczeństwo Różana dbające o wizerunek swojego miasta odnowiło ten pomnik w Roku Pańskim 2007".


Artykuł ukazał się w numerze 24 Polityki z 16 marca 2007 roku.