facebook.com/people/Narewbruckenkopf
Narewbruckenkopf to strona opisująca w sposób profesjonalny zmagania nie tylko na przyczółku pod Różanem ale też o utworzonym w analogicznym okresie przez sowietów przyczółku pod Serockiem w 1944 r.
Niewątpliwie kolejną z ciekawszych jednostek walczących na przyczółku różańskim był Pz.Jg.Abt.41. Batalion walczył w strukturach 6.Pz.Div. w zasadzie od początku jego istnienia. Pz.Jg.Abt.41 przed wejściem na przyczółek otrzymał nowiutkie pojazdy. Mianowicie 1. i 2. kompania otrzymała świeżutkie pojazdy Pz.Jg.IV Lang. Załogi były zachwycone, a emocje temu towarzyszące można warto przytoczyć ze wspomnień z gazety "Panzer Kamerad" z października 1944r., gdzie autorem wspomnień jest Obergefreiter Altpeter z 1. kompanii Pz.Jg.Abt.41:
"Dywizja przekroczyła Narew pod Różanem. Widoczne były nieustanne odgłosy ciężkiej artylerii, stłumione wybuchy, ciemne pióropusze dymu na wieczornym niebie. Nasi towarzysze toczą ciężką walkę na froncie. Przyniesienie im wsparcia i odrzucenie Bolszewików w kontrataku to cel naszej pierwszej misji, którą miała podjąć 1. kompania naszego s.Pz-Jg.Abt (zapis oryginalny - przyp.autor), która otrzymała nowe czołgi (działa - podkr. autor). Dowódca i załogi są dumni z tej broni, którą ojczyzna podarowała im w 6-tym roku prowadzonej wojny, jako dowód siły i woli zwycięstwa. Nad ranem niszczyciele przejdą chrzest bojowy i sprawdzą się w walce. Końcowe przygotowania, pocisk za pociskiem trafia do wnętrza pojazdu, każdy na swoim miejscu, gotowy do akcji, morale wysokie. Na zewnątrz zrobiło się ciszej. Zgiełk bitwy ucichł. To tak, jakby ktoś wziął głęboki oddech. Myśli, do tej pory skupione na bitwie, uciekają teraz do domów, żon, dzieci, rodzin w końcu ukochanej, których trzeba chronić w tej walce. Od czasu do czasu wystrzelona raca rozświetla poświatę i pada kilka strzałów z KM. Potem znowu cicho. Tej nocy 1 kompania pod dowództwem porucznika von Korff’a przetoczyła się do Wólki Kunińskiej i tam spotkała się z I./Pz.-Gren.Rgt Quentnin, który zgłasza się po wsparcie w nadchodzącym ataku. Kilka godzin do świtu mija bardzo szybko. Wszyscy czekają na rozkazy i nie mogą się doczekać pierwszego T-34 przed lufą swojego działa. "
Na początku września oddział w ramach grup bojowych "Schmidt"(dowódca II./Pz.Rgt.11) i "Quentin" (dow. Pz.Gren.Rgt.114) został rzucony na wschodni brzeg Narwi w celu zatrzymania nacierających wojsk radzieckich oraz próba flankowania od północy sowieckiego klina zmierzającego do wschodniego brzegu Narwi.
Dalej autor tekstu w gazecie pisze:
"Wreszcie o godz. 7:30 ruszamy z przygotowanej pozycji do kolejnej wsi - Kobylin. Kompania grenadierów pancernych wsiada na Panzerjagery i rusza w kierunku wroga. Podejście do wsi zostało już rozpoznane. Wioska została uznana za wolną od wroga. Jest też cicho. Strzelcy przyprowadzają kolejarza, którego zabrali między domami. Opowiada, że w sąsiedniej wsi jest 30 sowieckich czołgów. Jeśli to prawda, to dzisiaj będzie wielkie polowanie. Serce bije szybciej. Grenadierzy pancerni w międzyczasie ruszają naprzód, napotykając wroga. Wtedy nadbiega “posłaniec”: “Czołgi z prawej!”. Porucznik von Korff rozkazuje swoim Jagerom zająć pozycje; sam wybiera kąt (róg) jednego z domów. Jego pojazd jest dobrze zakamuflowany, ogrodzenie chroni go przed wzrokiem wroga z przodu. Dzięki temu odsłonięta jest tylko lufa. “Czołgi z prawej!” Porucznik zbadał teren za pomocą nożycowej lornetki. Przed nim otwiera się szerokie, płaskie pole, za którym w końcu rozciąga się pas lasu. Stamtąd grenadierzy otrzymali ogień karabinów maszynowych. Wzrok porucznika utkwiony jest w leśnej krawędzi. Ogromna lufa przesuwa się przed kolosem - “Stalin!” woła do dowódcy i celowniczego. Cóż. Jager pokaże, że poradzić sobie może z takim kolosem!. “Feuer frei!” (Ogień bez rozkazu) - pierwszy strzał trafia z łomotem. “Hurra! Trafiony!” - Stalin płonie. Kilka czołgów właśnie się wyłączyło. Nie podejrzewając nawet grożącego niebezpieczeństwa, chcieli ominąć grenadierów pancernych i wejść im na tyły. Teraz gdy pierwszy strzał został oddany, są wyraźnie zdezorientowani. Próbują się odwrócić - mile widziany cel - odsłaniają nam swoje burty. Pada strzał za strzałem. Dowódca Jagerów eliminuje trzy czołgi, kolejne trzy zostają podpalone przez pozostałe Jagery. Ani jeden strzał nie pudłuje. Wszystko odbywa się jak na poligonie. Nawet przepełniona radość nie może zdekoncentrować i zepsuć zachowania spokoju. Minęło mniej niż 10 minut, a sześć czołgów wroga zostało zniszczonych. Jagery na próżno szukają większej zdobyczy, szum silników jest nadal wyraźnie słyszalny - ale nikt już nie odważa się wyjechać z zalesionego obszaru. Nowa niemiecka broń przemówiła szorstkim językiem!"
Jak wskazuje załączony schemat, batalion posiadał naprawdę dużą siłę ognia. Jednak w ramach obrony był rozpraszany kompaniami do wsparcia poszczególnych oddziałów walczących w ramach 6.Pz.Div., a później nawet całego XXIII.A.K. (w tym przypadku wspieranie 541.Gren.Div. oraz 211.I.D.). Jednostka większe straty poniosła z dniem 5 października kiedy nastąpiło wstępne natarcie radzieckie w celu poprawienia pozycji wyjściowych do głównej ofensywy (10 października). Wówczas (wg wykazów) batalion stracił 4 działa samobieżne oraz aż 8 szt. PAK-40 (straty mogły być poniesione w zakresie 2-7 października). Od 7.10 jednostka nie straciła żadnej sztuki ciężkiej broni.
Źródła:
- Schadewitz M., Panzerregiment 11, Panzerabteilung 65..."
- Paul W., "Brennepunkte"
- Protokoły o stanie bojowym i liczebnym XXIII.A.K.
- Dziennik bojowy Pz.Gren.Rgt.114 - NARA
W 1944 roku 4 osoby z załóg (wcześniej Marderów) dział samobieżnych zostały odznaczone wysokimi wyróżnieniami:
- Hans von Korff (1./41): Krzyż niemiecki w złocie (za walki na przyczółku różańskim
- Friedrich-Wilhelm Corlin: Szpanga wojsk lądowych i SS za walki wiosną 1944
- Rudolf Scheunemann (2./41): Krzyż niemiecki w złocie
- Hans Burbach (2./41): Krzyż rycerski krzyża żelaznego
Wszyscy powyżej otrzymali również krzyże żelazne 1 i 2 klasy.
Bitwa o Różan - Przygotowanie
Oddziały 3 Armii pod dowództwem Gen. Aleksandra Gorbatowa, po zdobyciu Ostrołęki przemieszczają się w rejon kolana Narwi na południe od Różana, stając się tym samym północnym sąsiadem 48 Armii, która już od miesiąca walczy o utrzymanie radzieckiego przyczółka na zachodnim brzegu w kolanie Narwi. 8 października 1944 roku padają rozkazy rozpoczęcia ofensywy na szeroką skalę, która poprowadzona zostanie dwiema Armiami na całym froncie przyczółka różańskiego. 48 Armia ma nacierać na kierunku zachodnim, natomiast 3 Armia ma kierować się na północ i północny zachód. Miasto Różan z istniejącymi wówczas i zajętymi czterema fortami z czasów pierwszej dekady XX w. stało się celem leżącym na prawej flance w pasie działania 3 Armii. Zdobycie miasta było niezbędne do planowania późniejszej ofensywy umożliwiającej skierowanie uderzenia Armii na północ w kierunku Prus Wschodnich. Nie dziwne, że linię umocnień na przyczółku Sowieci (i nie tylko) nazywali “Linią Prus Wschodnich”. Dwa spośród trzech Korpusów Strzelców podlegających 3 Armii, tj. 35. KS oraz 41. KS mają za zadanie udać się na zachodni brzeg Narwi i zająć część pozycji trzymanych przez oddziały podlegające 29. Korpusowi Strzelców - będącego pod 48 Armią. Granica pasa działania 3 Armii przesuwa się diametralnie na zachód. A spośród dwóch Korpusów, które wchodzą na przyczółek, 41. KS zajmuje prawą stronę i ma za zadanie opanowanie Różana poprzez szturm lub ominięcie jego fortyfikacji od zachodu i zajęcie miejscowości Prycanowo, Różanek oraz Chrzczonki. W połączeniu z udanym desantem oddziałów 40. Korpusu Strzelców (na wschodnim brzegu Narwi - pod rozkazami 3 Armii) wojska powinny okrążyć Różan jeśli go nie zajmą. Zgodnie z rozkazem nr 067 z 8 października, jednostki 41. KS przekraczają Narew na istniejących już przeprawach i do godziny 5:00 zajmują pozycje wyjściowe do natarcia. W pierwszej linii mają nacierać: 120. Gwardyjska Dywizja Strzelców (na lewej flance) pod dowództwem Generała-majora Nikitina oraz 269. Dywizja Czerwonego Sztand. im. Rogaczowa pod dowództwem generała-majora Kubasowa. Leżący na prawej flance Różan znajduje się w pasie działań 269. DS. Przed Dywizją zostają postawione wyśrubowane zadania, które obligują do zajęcia po 3 godzinach rozpoczętego natarcia miejscowości Grzęda - Paulinowo oraz przecięcia szosy Pułtusk-Różan. Rosjanie w pasie natarcia 41. KS gromadzą ogromne siły. Ponad 400 haubic oraz moździerzy 82mm i 120mm. 66. Pułk Czołgów Ciężkich mający na wyposażeniu czołgi IS-2, 365. Pułk Ciężkiej Artylerii Samob. na SU-152, oraz dwa pułki artylerii samobieżnej z działami SU-76M. Dodatkowo w natarciu mają wziąć udział: 40. Pułk Trałowców (T-34 z trałem) oraz cała 10. Brygada inż.-saperów, która ma za zadanie wspierać i torować drogi przed natarciem. Całość wspierana przez samodzielne oddziały korpuśne.
Po drugiej stronie Niemcy bronili się częścią 6. Dywizji Pancernej (jej lewa flanka) oraz w całości 541. Dywizją Grenadierów (później przemianowana na Grenadierów Ludowych). W pasie działania 41. Korpusu linii obrony obsadzały bardzo przerzedzone walkami pułki grenadierów 1073, 1074 i 1075. W zasadzie tylko Gren.Rgt. 1074 posiadał dwa bataliony, pozostałe pułki po jednym. Do wsparcia oddziałów 541. Dywizji Grenadierów Niemcy wystawili 2 baterię ze składu Sturmgechütz-Brigade 249 (na działach StuG III Ausf.G). Dodatkowo sama dywizja w odwodzie trzymała dywizyjny batalion przeciwpancerny (Pz.Jg.Abt.1541), który posiadał na stanie 6 dział StuG IV (w tym prawdopodobne, że wersja III - 1-2 szt. [wg raportu warsztatu korpuśnego to była jedyna jednostka w XXIII. KA, która posiadała w tamtym czasie ok 5 szt. StuG IV]). Licząc całość 541. Dywizja Grenadierów miała wsparcie zaledwie ok. 10 dział szturmowych przeciw trzem batalionom (1,5 Dywizji - ponieważ granica sekcji 541 Dywizji przebiegała w pasie działania sowieckiej 120 Gw. Dywizji Strzelców). Po prawej stronie w sekcji 6. Dywizji Pancernej Niemcy bronili się przerzedzonymi pułkami grenadierów pancernych 4 i 114. Grenadierzy byli wspierani przez Pantery (Ausf.A) z I./Pz.Rgt.G.D. Nie wiadomo, w której lokacji dokładnie znajdowały się wówczas pojazdy z 41 batalionu przeciwpancernego (Pz.Jg.IV Lang). Najprawdopodobniej działały gdzieś przy granicy z 541. Dywizją Grenadierów. Ofensywa rozpoczęła się dokładnie o godzinie 10:02 potężnym przygotowaniem artyleryjskim, trwającym do 1,5 godziny. Po tym czasie oddziały Armii Czerwonej ruszają do ataku. Wzdłuż zachodniego brzegu Narwi podąża 1018. Pułk Strzelców wspierany przez 3. baterię dział samobieżnych SU-76M ze 1901. Pułku Artylerii Samobieżnej. Strzelcy walczą zażarcie z Niemcami o północne zabudowania miejscowości Dzbądz i pod koniec dnia wdzierają się do Paulinowa, podchodząc pod południowe zbocza wzgórza 122.1. Niemcy na wzgórzu urządzili umocniony punkt obrony z bunkrami i KM. Tego dnia pod ciężkim ogniem karabinów maszynowych oraz wsparciem haubic 105 mm (z Art.Rgt. 541) 1018. Pułk Strzelców zalega przed wzgórzem 122.1.
1020. Pułk Strzelców ruszył dalej na kierunku północno-zachodnim idąc pomiędzy 1018. pułkiem (z prawej), a 336. Gwardyjskim Pułkiem Strzelców (ze 120. Gwardyjskiej Dywizji Strzelców). Strzelcy wdzierają się do niemieckich okopów pierwszej linii, gdzie dochodzi do walk w zwarciu. Do akcji wchodzą granaty, a strzelcy walczą z grenadierami wręcz. Do godziny 18:00 1020. Pułk Strzelców zdobywa Mroczki-Rębiszewo i umacnia się na zdobytych pozycjach. Rosjanie w tym sektorze są ostrzeliwani przez działa samobieżne, które wspierają grenadierów (2./Sturmgechütz-Brigade 249 i Pz.Jg.Abt.41). Ogółem 269. Dywizja Strzelców poniosła straty rzędu 17 zabitych i 70 rannych. Zastanawiające jest jednak to, że straty spowodowały konieczność zatrzymania się oraz okopania na noc na zdobytych pozycjach. Żadnych z celów postawionych na dzień 10.10. nie osiągnięto. Oddziały 120. Gwardyjskiej Dywizji Strzelców wdarły się do zachodnich rubieży Mroczki-Rębiszewo oraz Pruszki, gdzie oddziały Pz.Gren.Rgt. 4 zorganizowały upartą obronę, zamieniając Pruszki w “twierdzę”. W ciągu dnia grenadierów wspierają Pantery z I./Pz.Rgt. Grossdeutschland. Według Rosjan, 2 Pantery zostają trafione przez działa SU-76 z 1 i 2 baterii 1901. Pułku Dział Samobieżnych. Jednak dokumenty niemieckie jasno wskazują, że sowieci musieli jedynie uszkodzić niemieckie czołgi. Tego dnia batalion nie stracił żadnej Pantery, za to 12 uległo uszkodzeniom (mniejszym bądź większym, jednak wszystkie odholowano). Podobnie jak 269. Dywizja Strzelców, oddziały Gwardyjskiej 120-ej okopują się na zajętych pozycjach z zadaniem przeczekania nocy i ewentualne odparcia niemieckich kontrataków. Straty wg Sowietów to 35 zabitych i ok 120 rannych. Jednak i w tym przypadku dane wydają się zaniżone. Wyśrubowanych celów na dzień 10.10. nie osiągnięto. Oddziały 41. KS otrzymały zadanie kontynuowania rozkazu natarcia i realizacji celów postawionych na dzień 10.10 - od rana następnego dnia. Niemcy świadomi swojej słabej pozycji - w szczególności z powodu przerzedzonej 541. Dywizji Grenadierów, która wspierana jest przez tak znikomą ilość ciężkiego sprzętu, wzywają Generalne Dowództwo o przysłanie wsparcia. Odpowiedź z Korpusu przychodzi odmowna. Dopiero pod koniec dnia pada informacja, że w sektor 541. Dywizji Grenadierów zostanie przesłana Sturmgechütz-Brigade 209 w sile 26 sprawnych wozów bojowych StuG III. Działa jednak przybędą dopiero na drugi dzień w rejon Prycanowo-Różan.
Podsumowując: Oddziały 269. Dywizji Strzelców nie wykonały żadnych założeń z przedstawionych jej zadań. 10 października zajęły cały Dzbądz i zatrzymały się w Paulinowie przy południowych zboczach wzgórza 122.1. 120. Gwardyjska Dywizja Strzelców zajmuje Mroczki-Rębiszewo i część Pruszek. Ich postęp również został spowolniony przez zażarty opór Niemców. Dywizja nie wykonała żadnych z założonych przez Dowództwo Korpusu zadań. Niemcy pomimo lokalnych kontrataków nie odzyskują utraconych na rzecz Sowietów, terenów. Tego dnia XXIII. Korpus utracił w całości Dzbądz, Paulinowo, Mroczki-Rębiszewo i połowę Pruszek (mowa tylko o pasie działań 41. Korpusu Strzelców).
Bitwa o Różan 11 października 1944
Pogoda: Pochmurno, przelotny deszcz¹
I. Noc
Po nastaniu ciemności (10.10), działania nad zachodnim brzegu Narwi cichną. Rozpoczyna się “klasyczna harcówka”. W niebo idą flary oświetlające przedpole niemieckiej obrony. Rosjanie siedzą cicho. Do dowództwa 541.Gren.Div. przychodzą meldunki z różnych sektorów o próbach niszczenia przeszkód z drutu kolczastego na przedpolach. Większość z tych prób zostaje udaremnionych. Po drugiej stronie Narwii, na wschodnim brzegu na wysokości Dyszobaby, Rosjanie szykują się do desantu na drugi brzeg. 3. batalion 1. Brygady Saperów ma przeprawić 434. i 556. Pułki Strzelców z 40. Korpusu Strzeleckiego. Oddziały gromadzą się na zachód od Chełst z zadaniem forsowania rzeki i uchwycenia przyczółka na północ od Różana. W ten sposób przy korzystnej sytuacji obejścia Różana od zachodu przez 120. Gwardyjską Dywizję Strzelców udałoby się okrążyć miasto. Żołnierze 1018. Pułku Strzelców we współpracy z baterią SU-76M jeszcze w nocy próbują poprawić swoje pozycje, zajęte 10 października. Pułk zajmuje Paulinowo i przygotowuje się do natarcia na wzgórze 122.2.
________________________________________________________________
II. Ranek - Wzgórze 122.2
Wzgórze nr 122.2 było silnie ufortyfikowane przez Niemców, którzy “wyposażyli” stoki i szczyt wzniesienia o liczne transzeje, przeszkody inżynierskie (w tym druty kolczaste) oraz improwizowane bunkry. Wzgórze było swego rodzaju kamieniem milowym w natarciu na Różan. Tym samym Niemcy widząc ogół sytuacji przed frontem 541. Dywizji Grenadierów totalnie nie spodziewają się natarcia wzdłuż drogi z Paulinowa na Różan (przez wzgórze 122.2). Dowództwo 541.Gren.Div. szacuje, że główne uderzenie pójdzie w pasie 120. Gwardyjskiej Dywizji Strzelców na zachód od wzgórza 122.2 w stronę szosy Pułtusk-Różan na Podborze. Tymczasem 1018. Pułk Strzelców wraz z działami samobieżnymi z 1901. Pułku Artylerii Samobieżnej uderza z całą siłą na wzgórze 122.2 od południa. Krótką relację walki przedstawia dziennik bojowy 269. Dywizji Strzelców:
„Nieprzyjaciel, opierając się na korzystnej i dobrze ufortyfikowanej linii obrony włączając w to i forty na południowy-zachód od Różana, nie spodziewał się ataku naszych oddziałów na wzgórze 122.2. Przewidywał nasze natarcie daleko na zachód od naszego pasa działania. [...]
Ostatnimi rzutami 1 batalion strzelców 1018 pułku pod dowództwem majora Matwiejewa szybkim rzutem zbliżył się do zbocza wzgórza 122.2, z 1. kompanią pod dowództwem kapitana Łożenkowa, otworzył ogień z CKM na bunkier na wzg. 122.2 i linie obrony wroga. Reszta kompanii ze wsparciem saperów pod osłoną ognia, pokonując ogrodzenie z drutu kolczastego i krzycząc głośno “uraa!” wdarły się do “twierdzy” na wzgórzu 122.2. Garnizon został całkowicie zniszczony, a część jego schwytana. Ze zdobytego wzgórza Niemcy wycofują się z bunkrów prowadząc bezładną strzelaninę do naszych oddziałów. Wykorzystując panikę, major Matwiejew ustawił KM na wzgórzu 122.2 wzdłuż bunkra, zaatakował nieprzyjaciela jedną kompanią pod osłoną ognia i wysłał dwie kompanie wzdłuż brzegu Narwi do południowej krawędzi Różana. W tym samym czasie oddziały 1020 pułku, po pokonaniu oporu wroga na wzgórzu bez nazwy, na N od Mroczki-Rebiszewo, zaczęły omijać wzgórze 122.2 od zachodu w kierunku szosy Różan-Łaś. Widząc beznadziejność dalszego oporu nieprzyjaciel, rozlokowany w bunkrach na N od wzgórza 122.2, w grupach 10-15 ludzi zaczął się poddawać. Wzięto więc do niewoli 46 żołnierzy i oficerów. Do godziny 11:00 wzgórze zostało całkowicie oczyszczone.”²
_________________________________________________________________
III. Dyszobaba
Mniej więcej w tym czasie rozpoczyna się desant sąsiadujących jednostek z 40. Korpusu Strzelców na wysokości Dyszobaba. Rosjanie zadymiają teren i przechodzą do forsowania rzeki. Niemcy jednak wcześniej zorientowali się w zamiarach Sowietów i przygotowali działa piechoty I.G. oraz zapewnili sobie wsparcie artylerii. Oddziały II./Gren.Rgt.1074 obstawiają zachodni brzeg na wysokości desantu. Forsujący Strzelcy z 434. i 556. Pułków Strzelców trafiają na zmasowany ogień karabinów maszynowych, dział piechoty oraz artylerii. Desant załamuje się, jednak część żołnierzy udaje się przedostać na zachodni brzeg. Sowieci zalegają na terasie zalewowej położonej poniżej linii obrony Niemców. Około godz. 12:00 Czerwonoarmiści ustawiają zasłonę dymną i podnoszą się jeszcze do ataku. Udaje im się zrobić wyłom w linii obrony 2. kompanii Gren.Rgt.1074 (mowa oczywiście tylko o istniejącym II. batalionie), jednak szybki kontratak przy wsparciu artylerii wyrzuca Rosjan z powrotem na tereny zalewowe. Dalsze kontrnatarcie Niemców okupione dużymi stratami (ginie m.in. dowódca 1.kompanii Lt. Eich) zatrzymuje się na linii obrony. Z powodu strat oraz nieprzyjaznego terenu na skraju brzegu (podmokła terasa zalewowa) Narwi, natarcie Niemców zatrzymuje się. Rosjanie pozostają na zachodnim brzegu, jednak ponieśli również potężne straty powodujące sparaliżowanie żołnierzy zalegających na podmokłym terenie. Pierwotnie wg dziennika bojowego 3.batalionu 1. Brygady Saperów, na drugi brzeg miały być rzucone jeszcze jednostki o sile kolejnej Dywizji. Jednak widząc beznadziejność sytuacji drugi rzut przeniesiono na inny odcinek. Tymczasem 3. Batalion dyżurował na przeprawie dowożąc pod ostrzałem amunicję, zaopatrzenie na drugi brzeg oraz ewakuował rannych na wschodni brzeg. Do niemieckiej kontry Dowództwo 541.Gren.Div. obiecało dostarczyć działa StuG III z 2./Sturmeschutz-Brigade 209 jednak ostatecznie działa przekazano do Gren.Rgt.1073 z powodu większego zagrożenia od strony południa
_______________________________________________________________
Różan - dzień
Po zdobyciu wzgórza 122.2 Czerwonoarmiści ruszyli w pościg za wycofującymi sie Niemcami z Gren.Rgt.1073. 1018. Pułk Strzelców wraz z działami SU-76M i saperami udaje się zdobyć południowy fort (Fort III). Tymczasem na lewym skrzydle 1018. Pułku naciera 1020. Pułk Strzelców, który przy wsparciu dwóch baterii dział samobieżnych (również z 1901. Pułku Artylerii Samobieżnej) wyrzuca całkowicie Niemców ze wsi Mroczki-Rębiszewo w stronę północną i dąży do szosy Pułtusk-Różan, aby obejść miasto od zachodu. Przed Sowietami w tym sektorze broni się Gren.Rgt.1075 przy wsparciu dział samobieżnych StuG III z 2./Sturmgechutz-Brigade 249. W pewnym momencie działa szturmowe zostają osamotnione przez piechotę, która wycofała się do 600 metrów pozostawiając pojazdy bez osłony. 3 pojazdy zostają uszkodzone. Dwa udaje się wycofać, jednak jedno działo ze względu na zbliżających się Rosjan należało wysadzić. Z odsieczą na zagrożony odcinek przybywa oddział Sturmgechütz-Kp.1541 z trzema sprawnymi StuG IV. Niemcy do utrzymania frontu wykorzystują już ostatnie rezerwy. Działa szturmowe z 2./Sturmgechütz-Brigade 209 zostają rzucone do kontrataku na utracony fort południowy. W zasadzie zarówno w samym Różanie jak i na tyłach 541.Gren.Div. nie ma już żadnych odwodów. Wszystkie związki 541.Gren.Div. wchodzą do walki i w przypadku przełamania Wojska 41. Korpusu Strzelców wedrą się w głąb pozycji niemieckich i runą na zachód. Sytuacja staje się dramatyczna. Po zdobyciu południowych fortów (Fort III i Fort II) powstaje duża luka pomiędzy Gren.Rgt.1073, a Gren.Rgt.1075 [Ryc.3]. Strzelcy z 269. Dywizji Strzelców po zdobyciu dwóch fortów wdzierają sią do Różana od strony południowo-zachodniej i wychodzą na plecy Gren.Rgt.1073. Sztab Gren.Rgt.1073. (który mieści się w forcie północnym - Fort I) robi co może, aby utrzymać front na południowych rubieżach Różana. Z pomocą przychodzą działa szturmowe z Sturmgechütz-Kp.1541, które wraz z fizylierami uderzają i odbijają Fort II. Tym samym w zuchwałym kontrataku z Różana na południowo-zachodnie rubieże naciera Ld.Schtz.Btl.854, który niweluje powstały wyłom. Sytuacja zostaje chwilowo załagodzona. Obie strony ponoszą przy tym duże straty. Niemcy odzyskują częściowo utracone pozycje na II linii obrony i skupiają ciężar defensywy w rejonie szosy wylotowej z Różana na Pułtusk.
Radziecki 1. batalion z 1018. Pułku Strzelców przy szturmie na miasto wdarł się aż do centrum. 1. kompania pod dowództwem st. porucznika Plechanowa dociera pod kościół. Jednak o godzinie 18:30 Niemcy podciągają batalion piechoty przy wsparciu 4 dział samobieżnych i kontratakują, wyrzucając Rosjan na południowe przedmieścia Rózana. Walka trwa przez noc. Pod osłoną ciemności Niemcy zbliżają się do pozycji 1. i 3. kompanii. Dochodzi do walki na bliskim dystansie. Według Rosjan, w walce rzucono aż 600 granatów różnego typu. Rosjanie zostają odepchnięci do południowych obrzeży miasta (tzw. “nowe zabudowania”). Do rana Niemcy przygotowują się do kolejnego kontrnatarcia i sytuacja 3. kompanii pod dowództwem mł. porucznika Pietrowa staje się zagrożona. Sam dowódca znalazł się w dramatycznej sytuacji. Osobiście wzywa wsparcie ognia artyleryjskiego. Jest świadomy bliskiego dystansu Niemców od swoich pozycji i z poświęceniem podaje koordynaty swoich atakowanych pozycji. Artyleria odzywa się niemal od razu. Pociski trafiają dokładnie w cel. Przy własnych stratach, niemiecki atak załamuje się pod ogniem haubic i moździerzy i wycofuje się w głąb miasta. Rosjanie zatrzymują się na linii od mostu na Narwi w Różanie - zagajnik na północ od cmentarza - południowy i zachodni obszar Fortu II (Fort II zajęty jeszcze przez Niemców) - szosa Pułtusk-Różan. Obecnie fort II jest zagospodarowany przez prywatne przedsiębiorstwa. Ze względów na brak posiadanych fotografii obecnego stanu przedstawiamy link do nagrania na platformie YT:
_______________________________________________
Podsumowanie:
Tego dnia w wyniku wyczerpujących walk, 1018. Pułk Strzelców wdziera się do Różana od strony południowej (1. batalion atakuje wzdłuż drogi od Paulinowa, a 2. batalion obchodzi pozycje niemieckie od zachodu i wdziera się do miasta od strony południowo-zachodniej). Tym samym 1020. Pułk Strzelców próbuje obejść Różan od zachodu, aby wyjść na Chrzczonki. Jednak kontratak Gren.Rgt.1073 przy wsparciu dział szturmowych z Sturmgechütz-Kp.1541 niwelują powstały wyłom i odzyskują utracone pozycje. Niemiecki batalion ochrony Ld.Sch.Bt.854 z działami z 2./Sturmgechütz-Brigade 209 odrzuca 1. batalion 1018. Pułku Strzelców z centrum na przedmieścia Różana. Niemcy tracą Paulinowo, Grzędę, Mroczki-Rębiszewo i cały obszar na południe i południowy zachód od Różana i drogi Pułtusk-Różan. Na północy Różana w rejonie Dyszobaby powstaje niewielki przyczółek powstrzymywany przez II./Gren.Rgt.1074. Rosjanie sa przyszpileni, ogniem KM, ale trzymają cały batalion uniemożliwiając mu wejście do walki na południu Różana.
______________________________________________________________________
Przypisy:
_______________________________________________________________________
Źródła:
- Dziennik bojowy II./Gren.Rgt.1074
- Dziennik bojowy wydziału Ia XXIII Korpusu Armii
- Dziennik wydziału logistyki i zaopatrzenia Ib XXIII Korpusu Armii
- Raporty Pancerne 1901 Pułku Artylerii Samobieżnej (na dzień 10 października 1944r)
- Dziennik bojowy 269 Dywizji Strzelców
- Dziennik bojowy 41 Korpusu Strzelców
- Dziennik bojowy 120 Gwardyjskiej Dywizji Strzelców
- Raporty bojowe 10 Brygady Inż.-Sap. (na dzień 10 października 1944 r)
- Dziennik bojowy Sturmgeschutze-Brigade 249
Bitwa o Różan - 12 października 1944
12 października 1944 roku był trzecim dniem walk od Różan. Chociaż walki, które dotknęły samo miasto trwały dopiero dzień drugi, to łącznie z przygotowaniami, początek ofensywy, której celem było zajęcie miasta miał właśnie 10 października 1944 roku. W trakcie tego dnia wszystkie forty wpadają w ręce czerwonoarmistów łącznie z ich obsadą… Ale najciekawsze na koniec. Tymczasem przenieśmy się do 1944 roku, gdzie w odgłosach walk dobiegających z całego przyczółka, w błocie i siąpiącym deszczu śledzimy dalsze wydarzenia na południowych rubieżach miasta Różan.
_________________________________________________________________
Pogoda: Pochmurno, przelotny deszcz
W nocy z 11 na 12 października, trwają intensywne walki o miasto. Niemcy finalnie rzucają do walki wszelkie dostępne rezerwy. Podciągają kompanie fizylierów i całkowicie wypychają Sowietów na południowe obrzeża miasta. Rano oddziały radzieckie przegrupowują się, uzupełniają amunicję i podciągają artylerię bliżej jednostek frontowych. O godzinie 9:10 rozpoczyna się 15-minutowe przygotowanie artyleryjskie. Czerwonoarmiści próbują przerwać niemieckie linie obrony gwałtownymi atakami w kilku miejscach. Napór jest tak wielki, że działa szturmowe z 2./249 w sekcji Gren.Rgt.1074 muszą się wycofać. Powoduje to, że w końcu kilku radzieckim czołgom T-34 udaje wedrzeć się na północ wzdłuż granicy miasta do wsi Różanek, odcinając tym samym Niemców w Różanie od lasu Prycanowskiego. Z czołgami nacierają wojska 1020 pułku strzelców, którzy osiągają linię szosy Różan-Maków. Na Sowietów spada intensywny ogień broniących się Niemców z okolic Podborza.
Dowódca 541.Gren.Div. Generalleutnant Wolf Hagemann kontaktuje się z Szefem Sztabu XXIII.A.K. Oberstleutnant Gerhardem Reimpel’em.
Hagemann - Głęboka penetracja czołgami, sięgająca aż do Różanka! Wróg znajdujący się w południowej części Różana natychmiast atakuje stamtąd Fort II. Jeśli pozycja ma być utrzymana, sekcja Dywizji do Fortu II musi otrzymać wsparcie! Reimpel - Niemożliwe do wykonania, ponieważ Dywizja Pancerna musi pomóc 211.I.D.. Dostępne dla Was działa szturmowe mają dać radę i wykonać robotę.
W tym samym czasie oddziały 1018 pułku strzelców przebijają się od południowego wschodu wzdłuż wybrzeża Narwi i docierają do północnych rubieży miasta. W mieście narasta panika. Sowieci z 1018 pułku próbują flankować Fort I i oczyścić zabudowania miasta z Niemców. Aby wykorzystać osiągnięte włamania, Dowództwo 269 Dywizji Strzelców rzuca do walki pozostający w odwodzie 1022 pułk strzelców. Oddział zostaje wprowadzony pomiędzy 1020 (na zachodzie), a 1018 (na wschodzie) pułk strzelców. Zatem mamy w momencie całkowitego nadwyrężenia możliwości Niemców, Sowieci wprowadzają boju dodatkowe oddziały i wzmacniają napór. 1022 pułk strzelców otrzymuje zadanie zdobycia zachodnich przedmieść Różana, sforsowanie cieku Różanica i utworzenie północnego przyczółka w rejonie Chrzczony i Miłony. Sytuacja zaczyna wyglądać katastrofalnie. Niewiele brakuje, a jednostki 541.Gren.Div. załamią się i oddziały walczące w Różanie zostaną okrążone.
Do Dywizji przychodzi meldunek z dowództwa 2 Armii: Generalmajor Robert Macher: 3.Pz.Div. zostaje przekazana pod dowództwo XXIII.A.K. Dywizja rozlokowuje się w pobliżu Makowa Maz. i ma nie dopuścić do załamania się obrony w północno-wschodniej części sektora Korpusu.
Tymczasem wprowadzony do walki 1022 pułk strzelców, po 3-godzinnej batalii, pokonując duży opór w rejonie tartaku, przebija się na kierunku Fortu nr I. Niemcy zaczynają ewakuować sztab Gren.Rgt.1073. W trakcie walk o tartak, II./1022 pod dowództwem kpt. Szuligi, manewrem okrąża garnizon niemiecki w tartaku. Sowieci likwidują zgrupowanie i kierują się na Różanek. W tym czasie trzeci batalion do uderzenia na fort północny. Ofensywa batalionów była tak szybka, że garnizon fortu prawie nie stawiał oporu (wg opisów niemieckich - prawdopodobnie trwała ewakuacja fortu). Batalion strzelców zdobywa fort. Zdobycie fortu północnego okazało się ogromnym sukcesem ze względu na zdobycze Sowietów. Razem z 87 żołnierzami Gren.Rgt.1073, pojmano w forcie dowódcę I./1073 - Hptm. Richard Krauze, dwóch adiutantów i 4 oficerów. Wg szacunków radzieckich, pojmano całą kompanię sztabową I./1073. Hptm. Richard Krauze trafił do sowieckiej niewoli. Brak informacji o jego dalszych losach. Wg portalu TracesofWar Krauze przetrwał niewolę i dożył spokojnych lat umierając w 2002 roku. (mieć okazję posłuchać lub przeczytać relacji tego człowieka - byłoby bezcenne dla takich projektów jak Narewbruckenkopf).
Tymczasem 1018 pułk strzelców, który ominął Różan od strony wschodniej (brzegu Narwi), wyszedł skręcił na zachód i zaczął wyrzucać stopniowo Niemców z zabudowań. Według relacji żołnierzy z 1018’go: “pułk wdarł się do miasta, niszcząc wroga w walkach ulicznych, wyrzucając go ogniem z budynków przystosowanych do obrony piwnic, pokonując upartą obronę ogniową, zwłaszcza snajperów. Z zeznań jeńców ustalono, że walka o Różan była ze strony Rosjan wyjątkowo brawurowa. Wyjście naszych strzelców maszynowych na tyły wroga zdezorganizowało go, wprowadzając panikę. Wróg stracił orientację, co się dzieje po czym wycofał się w nieładzie. Do godziny 15:00 pułk dotarł do południowego brzegu rzeki Różanica frontem: Ołda-Narew, stabilnie zabezpieczając tą linię.”
1022 pułk strzelców po zajęciu fortu północnego, rozpoczął atak na Różanek i Prycanowo. Po wymianie ognia zdobył te osady, po czym przekroczył Różanicę z marszu i uchwycił przeprawę. I. batalion wyparł nieprzyjaciela z Chrzczonek i rozlokował się na północno zachodnich krawędziach wioski. 1020 Pułk skierował się na Podborze, gdzie toczył intensywne walki, odpierając trzy kontrataki grenadierów wspieranych przez działa szturmowe StuG. Około godziny 15:30 na linię walk przybywa dowódca Gren.Rgt.1073, Obslt. Vierkotten (https://www.tracesofwar.nl/per.../19971/Vierkotten-Josef.htm), który za wszelką cenę zamierza zlikwidować powstałą lukę resztkami swojego pułku. Siły są jednak zbyt słabe, a nacisk wroga zbyt silny. Radzieckie czołgi można było już obserwować w Chrzczonach, aż do rejonu cieku Różanicy. Pancerne kolosy przeprawiły się za rów ppanc w rejonie Milony. Niemcy wysadzają most na Różanicy i tworzą cienką linię obrony, wspieraną przez działa szturmowe StuG Lt. John’a (Sturmgesch.Brig.209). Ugrupowanie to kieruje pod naporem wroga na Szygi. Lt W. John został później odznaczony Krzyżem Kawalerskim Krzyża Żelaznego za te walki, które w tej lokalizacji zatrzymały dalszy marsz Sowietów. 541.Gren.Div. przesyła spóźniony raport dniowy o 45 minut. Sytuacja jest niejasna. Z raportu wynika, że powstał spory bałagan. Rosjanie zajęli Różan, a front obrony niemieckiej jest poszatkowany. Aby ustabilizować linię obrony, Niemcy cofają się na odcinek Ponikiew Wlk.-Szygi-Dyszobaba.
Podsumowanie: Walki o samo miasto trwały zaledwie jedną dobę, jednak licząc przygotowania oraz początek ofensywy z podstawy przyczółka (Dzbądz) natarcie wraz z zajęciem miasta trwało ok. 3 dni. Dynamiczna i brutalna walka, niekiedy dochodząca do starć wręcz została opisana przez Rosjan jako wielki sukces na przyczółku. Jak sami nazwali, zdobyli bramę do podbrzusza Prus Wschodnich. W walkach główną rolę odegrała piechota przy wsparciu artylerii.
Lotnictwo: Ze względu pogody lotnictwo nie brało udziału w walkach a jeżeli już to sporadycznie. Niska podstawa chmur oraz przelotne opady - mała widoczność ograniczyły działania tego rodzaju wojsk.
Broń ciężka: Pojazdy pancerne jakie użyto w początku ofensywy to w głównej mierze samobieżne działa ISU/SU-152 oraz SU-76m, które wspierały nacierających strzelców. W pierwszym dniu ofensywy przejścia piechocie torują T-34 ze specjalnymi trałami. Rejon Różana wzdłuż brzegu Narwii nie jest korzystny do prowadzenia walk ciężkim sprzętem. Zatem główne natarcie z użyciem broni ciężkiej ukierunkowało się na odcinku Mroczki-Rębiszewo - Wzgórze 132, - Załuzie.
Ze strony Niemców jedynymi pojazdami pancernymi jakie wzięły udział w obronie Różana i okolic, były działa szturmowe StuG III z brygad 249 i 209 oraz StuG IV z kompanii dział szturmowych 1541.Pz.Jg.Abt.
______________________________________________________________________
Źródło:
- Dziennik bojowy 269 Dywizji Strzelców
- Dziennik bojowy II./1074
- Dziennik bojowy 41 Korpusu Strzelców
- Dziennik bojowy XXIII.A.K.
- Raporty pancerne 1901 Pułku Artylerii Samobieżnej
- Dziennik bojowy Sturmgesch.Brig.249
- Portal TraceofWar.com (www.TraceOfWar.com)
- Strona Niemieckiego Czerwonego Krzyża (www.drk.de)